Audrey Hepburn. Syn aktorki napisał książkę o matce.

Ta dziewczyna na okładce o niewinnej twarzy i czarującym spojrzeniu – Audrey Hepburn – to nie tylko popularna aktorka i ideał piękna lat 60. To także matka, żona i ambasadorka UNICEF-u. Ten, kto chociaż raz widział jej twarz i zachwycał się jej ponad przeciętną urodą powinien sięgnąć po publikację Seana Hepburna Ferrera –najstarszego syna aktorki.

Jak byście się czuli gdyby waszą matką była Audrey Hepburn? – zastanawia się Sean. – Moja matka zmarła w 1993 roku… a przecież wszędzie jej pełno: w telewizji, w wypożyczalniach kaset, w kioskach i księgarniach, na olbrzymich reklamach w drodze na lotnisko i przy autostradach, na przystankach autobusowych w śródmieściu i we wszystkich rozmowach, które kiedykolwiek wiodłem, w mojej pracy, w myślach…. – opisuje.

W tej publikacji nie brakuje filozoficznych rozważań, ale też ciepłego portretu kobiety pracowitej, zaradnej, której nie była obca nędza, głód czy cierpienie. Każdy biograf doszukiwał się sensacji w jej życiu, plotek, czy pomówień, ale takich nie było. Jak wspomina syn aktorki, Audrey nigdy nie napisała autobiografii, bo nie potrafiła kłamać, a jej szczerość mogłaby się okazać niemiła dla niektórych osób. Jakby trochę na przekór różnym publikacjom Sean wtrąca do książki takie zdanie:

Moja matka miała pewną tajemnicę. Chyba się za to nie pogniewa, bo wiem, że… stamtąd dużo lepiej widać pewne rzeczy. A zatem proszę – oto tajemnica.

Była smutna.

Dlaczego? Odpowiedź również nie jest szokująca. Jedynie wyjaśnia, o co najbardziej troszczyła się Audrey i co tak naprawdę bolało ją na tym świecie.

Co strona to inna fotografia. Można rzec, że to namiastka rodzinnego albumu Audrey Hepburn. Dokumentacja życia od dzieciństwa, aż po kres w latach 90. Zarówno popularne kadry z filmów, jak i prywatne chwile uchwycone w ulubionej willi La Paisible.

Zdjęcie u góry, aktorka razem z Cecilem Beatonem, projektantem kostiumów do filmu My Fair Lady.

WIZERUNEK Audrey Hepburn

To jak bardzo Audrey uwielbiana jest po dziś dzień, widać chociażby poprzez prace decoupage z jej wizerunkiem. Jest na szczotkach, zawieszkach, zegarkach, kolczykach, kartkach okolicznościowych, torbach. Jednym słowem, na czym dusza zapragnie. Co ciekawe, wizerunek i styl aktorki jest na tyle ubóstwiany, że konsultantki ślubne oferują swoim klientkom wesele w klimacie filmu – „Śniadanie u Tiffaniego”. Konsultantki z Perfect Moments proponują połączenie kolorów: czerni, bieli i tiffany blue. Do tego ornamenty i kryształy. Poniżej namiastka tego motywu przewodniego.

 

Komentuj, nie hejtuj