Od pełni do pełni. PREMIERA filmu.

W kinie Atlantic, tradycyjnie na czerwonym dywanie, ale nietypowo, bo przy pełni księżyca – pozowali aktorzy przybyli na premierę komedii Tomasza Szafrańskiego „Od pełni do pełni”. Wzorcem do powstania scenariusza były takie produkcje jak: Pół żartem, pół serio – Billy Wildera, Wielka heca Bowfingera – Franka Oza oraz Powrót do przyszłości – Roberta Zemeckisa.

Film „Od pełni do pełni” przenosi widza w świat iluzji, którą można rozumieć w dwojaki sposób. Najbardziej ciekawa jest ta iluzja, która dotyczy relacji międzyludzkich i którą kreują sami bohaterzy. Katarzyna Glinka wcieliła się w postać Lenki – wróżki, która wpływa na wybory życiowe swoich klientów, wyłudzając przy tym niemałe pieniądze.

Andrzej Nejman zmierzył się z rolą Oskara, zabawnego uwodziciela, który próbuje wzbogacić się na majątku kobiet. Często korzysta z pomocy inteligentnego urządzenia, które podpowiada mu ile środków zainwestował w nowo poznaną panią i jakie ma z tego zyski.

Aktor zwraca uwagę na dwuwarstwowość tej komedii. Widz może dostrzec pierwszą warstwę, czyli prostą historię o miłości, fałszywym kochanku i równie kłamliwej wróżce, ale może zauważyć także drugą warstwę tzn. zabawę konwencją – opartą na dowcipnych dialogach i umiejętnie wpasowanych cytatach zaczerpniętych m.in. z Indiana Jones. Andrzej Nejman podkreślił, że ta druga warstwa może być bardziej interesująca dla widza o bardziej wysublimowanym guście, niż same perypetie bohaterów.

Andrzej Nejman podpytany, czy boi się krytyki odpowiedział, że obawia się krytycznych opinii szczególnie przy takich dwuwarstwowych projektach. Obawia się niezrozumienia, czy niedostrzeżenia tej drugiej sfery i skupienia się jedynie na samej historii bohaterów.

Katarzyna Glinka widziała film jeszcze przed oficjalną premierą, choć wówczas był inaczej zmontowany. Ta obecna wersja podoba się jej dużo bardziej.

Super. Uważam, że zrobiliśmy całkiem fajny film przygodowo-komediowy, dający nadzieję, że prawdziwa miłość istnieje i nas nie zawiedzie.

Rola wróżki wymagała od aktorki odważnych scen kaskaderskich zagranych wspólnie z Andrzejem Nejmanem.

Byliśmy podwieszani, zatapianito nie było łatwe – potwierdza aktorka.

Jerzy Bończak zagrał Filipa – niespełnionego iluzjonistę, który stara się pomóc swojej siostrzenicy – Lence – w pewnej miłosnej intrydze.

Muzykę do filmu zaaranżował znany kompozytor, dyrygent i producent muzyczny – Adam Sztaba. W nagraniu ścieżki dźwiękowej udział wzięła także Orkiestra Sinfonia Varsovia pod jego kierownictwem.

Komentuj, nie hejtuj