Dwie połówki pomarańczy. Spektakl. Premiera.

Wielka soczysta pomarańcza przed wejściem. Bagietka w „torbie bez dna” na przekąskę i szampański nastrój…., czyli pełna gotowość do obejrzenia prawdziwego wyciskacza łez ze śmiechu… – premiery spektaklu w Teatrze Capitol – Dwie połówki pomarańczy.

Zabawne dialogi, przewrotne poczucie humoru i zaskakujące zwroty akcji! Do hotelu przyjeżdża żona, córka i psycholog policyjna. Wszyscy spotykają się w tym samym celu – aby zidentyfikować zwłoki Adama, który zmarł w tajemniczych okolicznościach. Niepostrzeżenie całe spotkanie szybko przeobraża się w jedną wielką farsę. Komiczny klimat podsyca sielankowa zabawa gości weselnych i głośna muzyka dobiegająca z pokoju obok. Do tego frywolne zachowanie rzekomej córki zmarłego – Alex. W tej roli na deskach Teatru Capitol zobaczymy – na wymiennie w repertuarze – Julię Kamińską lub Aleksandrę Szwed.

Obie aktorki nie miały łatwego zadania. Postać – Alex – to kapryśna nastolatka, mówiąca przerysowanym amerykańskim akcentem. Julia Kamińska zapytana, o tę postać, odpowiedziała, że Alex jest w pewnym stopniu odwzorowaniem stylu akcentowania Joanny Krupy z „Top Model”. Aktorka przygotowując się do spektaklu nie omieszkała nie podejrzeć kliku odcinków tego programu.

Julia Kamińska oprócz akcentu, musiała opanować także długie momenty wybuchowego śmiechu. W jednej ze scen – Alex – śmieje się do rozpuku tak długo, że nie sposób od razu temu sprostać. Podpytana, jak ostatecznie sobie z tym poradziła, odpowiedziała, że po prostu wyuczyła się go. Myślenie o czymś zabawnym, co mogłoby wpłynąć na taki chichot – nie zawsze się sprawdza.

Zarówno Julia Kamińska, jak i Aleksandra Szwed potwierdzają, że nie ma między nimi rywalizacji z tego powodu, że wcielają się w tę samą postać. Julia Kamińska nie zagrała na oficjalnej premierze, ze względu na zbieżność terminów. W tym samym czasie występowała w innym spektaklu. Ola Szwed też nie miała łatwego zadania, gdyż przygotowywała się do oficjalnej premiery zaledwie tydzień przed spektaklem.

Dużym wyzwaniem okazała się być rola psycholog policyjnej. W tej roli występują – wymiennie w repertuarze – Jarosław Boberek i Jacek Kawalec. Rola jest o tyle ciekawa, że wymaga odwzorowania kobiecych gestów. Jarosław Boberek dzięki tej roli przekonał się jak trudno być kobietą. Tym samym, przyznał się, że dzięki temu doświadczeniu wydaje mu się, że jest wstanie zrozumieć kobiety. Cały ten kobiecy anturaż, który musi na siebie wrzucić – pomalować paznokcie, przykleić rzęsy, nałożyć perukę i tonę pudru – z jednej strony pomaga wcielić się w rolę, ale z drugiej – przeszkadza i wytrąca z równowagi. Aktor przyznał, że inspirował się konkretnymi kobietami ze swojego otoczenia, jednak nie chciał zdradzić żadnych nazwisk.

Jacek Kawalec docenia pracę z reżyserką spektaklu – Marią Ciunelis, z którą współpracuje już po raz trzeci. Darząc ją dużym zaufaniem, bez wahania przyjął propozycję odegrania tej kobiecej roli. Podobnie jest z producentką – Cynthią Kaszyńską, z którą grał w „Dzieciach mniejszego Boga”. Podziwia ją, że sama jest wstanie udźwignąć produkcję tak dużego spektaklu teatralnego. Cieszy się także ze współpracy z Julią Kamińska i Aleksandrą Szwed. Jego zdaniem rzadko spotyka się u młodych aktorek tak dużą pokorę do zawodu i szacunek do pracy. Julia Kamińska zdziwiła aktora swoim temperamentem. Każdą scenę odgrywała na sto procent.

Tuż po premierze na wszystkich aktorów, współpracowników i widzów spektaklu czekał tort. Oczywiście nie mogło na nim zabraknąć – tytułowych – dwóch połówek pomarańczy. Pierwszy, symboliczny kawałek ukroiła aktorka Ewa Złotowska.

 

PS. Prestige Bag – „Harvester Czarna” – idealna na bagietkę i kilo połówek pomarańczy:).

Elegancka i praktyczna:

Komentuj, nie hejtuj