Sylwester z Dwójką. Koncert we Wrocławiu.

Sylwester to szczególny czas do zabawy, ale również idealny do podsumowań. Dla każdego z występujących był to w jakimś stopniu szczególny rok. Dla Haliny Młynkowej był doskonały. – Czuję, że ludzie uwierzyli w moje nowe piosenki w mój nowy materiał. To jest dla mnie bardzo istotne. Gdzieś tam urosły mi skrzydła, ponieważ po powrocie na scenę po tylu latach i po takim sukcesie, jaki miałam z zespołem, pokazywanie solowej muzyki to nie była taka łatwa sprawa.

W życiu prywatnym Haliny Mlynkovej również dzieje się bardzo dużo. Czy w tym zakresie również należy się jakieś podsumowanie? – Życie prywatne to już jest jakby osobna bajka. To trwa już 3 lata. Jest to dla mnie duża zmiana. Nie chcę tego podsumowywać, bo nie można podsumowywać życia, które kiedyś również się lubiło. Tak jak w książce, jak już się ją raz napisze, to nie można wyrzucić z niej pewnych rozdziałów. Tego nie można krytykować, oceniać w żaden sposób.

Co chwila portale plotkarskie donoszą o przygotowaniach Haliny Mlynkovej do ślubu. Ale nie wydaje się być tym faktem bardzo zirytowana. – Uważam, że głupotą z mojej strony byłoby nieodpowiadanie na takie pytania i robienie z tego nie wiadomo jakiej tajemnicy. To jest normalne życie. Wychodzę za mąż i to jest pozytywna nowina, którą dzielę się ze swoimi znajomymi. Jeżeli odpowiadam na te pytania to znaczy, że nie widzę w nich nic złego. Natomiast sama nigdy niczego do mediów nie podaję. To co przenika, nie mam na to wpływu. Nie zamierzam też milczeć, tylko dlatego, że jest na to jakaś moda.

Dla Rafała Brzozowskiego mijający rok, również należał do bardzo aktywnych. – Najpierw „Taniec z Gwiazdami” na początku roku. Trochę kosztował mnie sił i energii. Potem zacząłem sezon koncertowy i jednocześnie pracowałem nad płytą. We wrześniu wydałem swój drugi album, jednocześnie pracując również nad trzecią płytą świąteczną z kolędami, oprócz tego pojawił się program Super Starcie, którego jestem finalistą. To wszystko tak zazębia się, że nie mam czasu na nic tak naprawdę – opowiada Rafał.

Czy w takim razie następny rok mógłby być wolniejszy we wszystkie te przedsięwzięcia, czy w takim wirze pracy dobrze się czuje? – W życiu są różne etapy. Ja podjąłem się takiego trybu pracy, bo wiem, że to jest najlepszy czas, żeby wykorzystać to wszystko w swoim życiu, żeby potem móc z czego czerpać dalej. Natomiast chciałbym już trochę odpocząć od pewnych spraw, od tego pędu, który się wytworzył – odpowiada Rafał.

Impreza potrwa 5 godzin. Zgodnie z zapowiedzią, widzowie usłyszą ok 50 utworów… uwaga! Granych na żywo przez artystów, nie z playbacku. To co? Warto pojechać, lub oglądać w TV, żeby samemu się o tym przekonać?:) Tym bardziej, że scenariusz przewiduje również taką rozrywkę jak – występ Kabaretu Skeczów Męczących.