Anna Kerth opowiada o ćwiczeniach Warm Up

Tak… i nie. To zależy w jakim temacie. Co do aktorstwa, to w tym zawodzie nie da się być perfekcyjnym. Zawsze można coś poprawić. Hmm… albo to jest właśnie cecha perfekcjonisty? Chyba jestem z tego pokolenia, które chciałoby więcej, lepiej, fajniej, ale śpię w nocy (śmiech). Na spokojnie. Wdech i wydech.

Czy jesteś skłonna do kompromisów?

Od jakiegoś czasu jestem przeciwna. Oczywiście czasami jest to niezbędne, żeby funkcjonować. Z tym, że ja wychodzę z założenia, żeby szukać wspólnego rozwiązania, którego ani jedna, ani druga osoba, wcześniej nie zauważała, a satysfakcjonuje każdą ze stron. Jeżeli ktoś pójdzie na kompromis, to koniec końców i tak będzie niezadowolony, bo poszło nie po jego myśli. To się później odbije. Dana osoba będzie o tym przypominać, będzie ją to gryzło. Oczywiście nie mówię tylko o związku, tylko ogólnie o relacjach.

Ale jak znaleźć to rozwiązanie.

Trzeba po prostu rozmawiać.

Twój mąż to ma z Tobą bardzo dobrze, jak się w czymś nie zgadzacie:)

Albo i nie, bo musi zadawać pytania:)

A znajomi? Chyba mają dzięki Tobie taką darmową terapię?

A Ty czujesz, że jesteś właśnie na terapii? Poza tym coaching, to nie terapia.. 🙂

Wiesz co, nawet przedstawiając swój punkt widzenia na dane sprawy, możesz pomóc.

Przypuszczam, że Ci najbliżsi, którymi się otaczam są do mnie podobni, jest dialog. Przypuszczam, że tych którym, to nie odpowiada, już dawno ich nie ma w moim otoczeniu.

Masz na myśli konkretne osoby?

Tak. Ale bardzo cenię sobie te osoby, które są w moim otoczeniu. Tak już jest, że czasami wraz z nowymi projektami zmieniamy grono znajomych. Pojawiają się w życiu różne sytuacje, poznajemy nowe towarzystwo, ale to świadczy o tym, że się rozwijamy, że żyjemy, że się zmieniamy. Potem niektórzy wracają po latach. Jesteśmy jak  trybiki w zegarku. Czasami częściej się spotykamy, bo tarcza jest mniejsza, czasami rzadziej, bo jest większa. Więc przypuszczam, że kiedyś my też się jeszcze spotkamy w życiu. Pytanie kiedy. 🙂

Rozmawiała: Iwona Gielecińska

 Zdjęcia: Magdalena Piechota 

www.magdalenapiechota.com