Joanna Jarmołowicz - wywiad - Prestige Bag News

Ja wiem, jak jest i dla mnie to jest najważniejsze. Na co dzień nie spotykam ludzi, którzy mi złowieszczą. Ktoś, kto mnie zna, nigdy nie powiedziałby o mnie tego, co wypisują brukowce.

Jak opisałabyś swój etap zawodowy, w którym teraz jesteś?

Jest to bardzo dobry etap. Robię fajne, nowe rzeczy. Cały czas gram w serialu i uwielbiam swoją postać.

Przyjechałaś na ten wywiad prosto z planu serialu na „Dobre i na złe”?

Tak. Ludzie chyba najbardziej kojarzą mnie z rolą Halinki. Fajna postać. Trochę sama ją sobie wymyśliłam. Teksty, które wypowiada często są moimi pomysłami. Podpowiadam, co mogłaby powiedzieć Halinka w danej sytuacji.

Czy macierzyństwo Cię zmieniło?

Na pewno inaczej patrzę na dzieci. Gdy widzę dzieci to trochę tak jakbym patrzyła na swoje. Na przykład nie jestem wstanie przejść obojętnie, gdy widzę zbiórki na chore dzieci, bo serce mi się kroi.

Jesteś wyluzowaną mamą?

Jestem, ale zależy w jakiej sytuacji. Gdy widzę, że dziecko zaczyna być chore, jestem wyczulona na wszystko i nie jestem, aż tak super wyluzowana, jak można by sobie wyobrazić.

Czy masz tak, że jak już masz swoje dziecko to bardziej rozumiesz swoich rodziców.

Tak, to na pewno. Nie chciałabym tak asekuracyjnie, z ostrożnością reagować na wiele rzeczy, tylko bardziej próbować świata. W niektórych sprawach mam wiele obaw. Ważne jest z jakim bagażem wychodzimy z domu w dorosły świat. Wsparcie jest ważne.

Optymizm, luz, ale wszystko do czasu pewnie u Ciebie?

Jak to do czasu! 😉 Jak mnie coś wkurza, mówię od razu. Czy to na planie, czy prywatnie. Na przykład w pracy koledzy potrafią być zdziwieni, że powiedziałam, że są złe warunki, lub nie ma cateringu, a jestem głodna. I to nie jest kwestia gwiazdorzenia, tylko higieny pracy. Więc jeśli trzeba, potrafię tupnąć nogą i być Panią prezes 😊 Żartuję sobie troszeczkę oczywiście, ale chodzi o to, że warto od razu mówić, to co leży na sercu.