
Chyba nie ma na to recepty. Na pewno Ada jest dla mnie inspiracją. Uzupełniamy się, co jest bardzo ważne. Fajnie jest być z kimś, kto ciągnie cię w górę lub razem z tobą jest na tej górze.
Twoim odpowiednikiem w kampanii perfum Caroliny Herrera jest Ed Skrein. Macie zbliżone opisy, dwóch niegrzecznych mężczyzn.
Trochę rozrabiałem jako młody człowiek. Szukałem autorytetów nie tam, gdzie trzeba, z czego wynikały różne sytuacje. Na szczęście znalazłem dobrych ludzi, którzy wyprowadzili mnie na dobrą drogę i myślę, że Ed miał podobną historię.





Mikołaj Roznerski – wywiad
Zaczynasz publikować zdjęcia z przeszłości na Instagramie.
Lubię swoje zdjęcia z przeszłości. Nie wstydzę się tego, że jestem z małej miejscowości.
Dlaczego teraz?
Robiłem porządki, znalazłem te zdjęcia, a że wydały mi się urocze i śmieszne, postanowiłem wrzucić je na Instagrama (@mroznerski). Chciałem też pokazać młodym ludziom, że w dzisiejszych czasach social media to nie tylko kaloryfer. Staram się, by moje profile były prawdziwe i odzwierciedlały mój charakter oraz podejście do życia. Nie chcę przerysowywać, bo wiem, że krzywdziłbym tym ludzi. Znam przypadki osób, które dążą do idealnego wyglądu, naginając przy tym rzeczywistość w mediach społecznościowych. Nie tędy droga.
Zdecydowałeś się uchylić nieco więcej i opublikować zdjęcie z siostrą.
Tak, bo jestem z niej dumny. Trochę pochwaliłem się jak wyglądaliśmy, gdy byliśmy dziećmi. Moja siostra jest wrażliwą, młodą kobietą, która pracuje w korporacji i świetnie daje sobie radę. Brat natomiast jest doskonałym kucharzem. Każdy z nas znalazł swoje miejsce w życiu, ale wspieramy się jako rodzina. Pomimo tego, że mieszkam w Warszawie, a oni we Wrocławiu, trzymamy się razem. Łączy nas nić porozumienia, mimo że siostra jest młodsza o 10, a brat o 6 lat.
Moment największej zawodowej satysfakcji?
Najbardziej wzruszyłem się, kiedy zabrałem sześcioletniego wówczas syna do kina na film, który dubbingowałem – Munio: Strażnik Księżyca. Gdy pojawiły się napisy końcowe powiedział „Tata, zobacz tam jest nasze nazwisko”. Pomyślałem wtedy, „wow” syn jest ze mnie dumny. Nic nie smakuje lepiej od uznania w oczach swojego dziecka.
Wspomniałeś także o innych gałęziach zawodowych.
Teraz piszę z kolegą scenariusz mini-serialu na zlecenie pewnej platformy streamingowej. Jestem autorem pomysłu, a Michał, który jest pisarzem, wszystko układa w słowa. Siedzimy jak Ben Affleck i Matt Damon i tworzymy. Praca twórcza daje mi dużą frajdę. Zaraz po spotkaniu z tobą lecę do Michała, żeby popracować. Od dwóch lat chodził za mną ten pomysł, ale okazało się, że musiałem przejść przez pewien etap w życiu, żeby wcielić go w życie. Nie myślę o nagrodach, sukcesie, chodzi o satysfakcję.
Zostaniesz producentem?
Nie wiem czy producentem, ale lubię robić różne rzeczy, więc nie mogę tego wykluczyć. Założyłem firmę produkcyjną, zainwestowałem w sprzęt do realizacji krótkich filmików na social media, making off do filmów, czy spektakli. Na razie działamy pocztą pantoflową, rozwijamy się. Ekipa składa się z młodych osób po szkole artystycznej. Zazwyczaj utrzymywałem się głównie z aktorstwa, teraz mam także inne źródła dochodu. Sumiennie pracowałem, żeby być w tym miejscu, w którym jestem. Chciałbym jak najlepiej wykorzystać swój czas, pracować, ale przede wszystkim czerpać z każdego dnia pełnymi garściami, bo życie jest za krótkie na półśrodki.




