
Uważam, że w życiu wszystko dzieje się po coś i nie ma przypadków. Pod warunkiem, że wyciągamy lekcje ze zdarzeń. Ja wciąż się uczę, bacznie przyglądam się każdemu doświadczeniu, po co ono było, co mi dało, czy coś we mnie zmieniło, jakie za sobą niosło bądź niesie emocje. I jestem wdzięczna za każdą lekcję, szczególnie tę trudną. Trudne doświadczenia nas budują, każą się zatrzymać, zastanowić nad sobą. Bez trudności idziemy przez życie trochę bezrefleksyjnie. Jestem zafascynowana życiem, niczym dziecko. I karmienie tego mojego wewnętrznego dziecka, tej małej Amy daje mi niezwykłą siłę. I to są też te moje dwie natury – czasem dojrzała kobieta, czasem mała dziewczynka. Nauczyłam się znajdować balans. I jakkolwiek by to zabrzmiało – kocham siebie miłością bezgraniczną. Sama dla siebie jestem najlepszą przyjaciółką. Nauczyłam się siebie i nie mogę doczekać się, co jeszcze nowego w sobie odkryję.
Po premierze II części filmu próbowałaś zmiany wizerunku. Mogliśmy zobaczyć inną wersję Amy z długimi blond włosami. Aż trudno było Cię rozpoznać.
Potrzebuję tych zmian. Jestem zodiakalnym bliźniakiem, więc bywam kobietą kameleonem. Myślę, że jeszcze nieraz zaskoczę, bo nie tylko lubię zmiany, ale się ich nie boję. Ludzie często wolą zostać w starych, nawet niewygodnych kapciach, bo boją się, że nowe szpilki może będą uwierać. Ja nie boję się zrzucić starych kapci i wskoczyć w szpilki. Zresztą uważam, że w życiu nie ma nic na stałe, o czym znakomicie pokazała nam pandemia. Pewna jest tylko zmiana i warto te zmiany polubić.


Anna Maria Sieklucka – wywiad
Zauważyłam po zdjęciach, że raz masz oczy niebieskie, a raz brązowe. Nosisz soczewki?
Nie, nie noszę soczewek. Ciekawe, bo bardzo dużo osób zwraca mi na to uwagę i zastanawiam się na czym to polega. Mam oczy szaro-niebieskie, które zmieniają natężenie koloru w zależności od światła. Na każdej sesji mogę wyglądać inaczej, myślę, że to również kwestia makijażu, fryzury albo znowu chodzi o tę moją bliźniaczą naturę… (śmiech)
Zerknę na Twoje oczy, jakie masz dzisiaj. Hm…, faktycznie trudno określić kolor.
Uważam, że oczy są zwierciadłem duszy, i może kolor odzwierciedla to w jakim jestem nastroju?
Czy uważasz siebie za osobę kontrowersyjną?
Uważam siebie za kobietę twardo stąpającą po ziemi. Czy kontrowersyjną? Nie uważam, żebym robiła cokolwiek kontrowersyjnego, chyba, że dla kogoś kontrowersyjne jest zagranie w erotyku. Ale nie zamierzam przepraszać za to, że jestem aktorką. A moje prywatne życie, które jest spokojne i ustabilizowane, chciałabym chronić.
Nie dzielisz się swoim życiem prywatnym, nie pokazujesz jak mieszkasz, z kim, jak gotujesz. Nie przekroczyłaś tej granicy. Nie miałaś jednak takiej pokusy, skoro większość osób chętnie dzieli się tym ze swoimi fanami.
Powiedziałam sobie kiedyś, że moje życie osobiste – mam na myśli związek, pozostaje prywatnym. I bardzo dbam o to, żeby tak było po dziś dzień. Ja nie potrzebuję wiedzieć co u kogo dzieje się w sypialni i uważam, że inni również nie muszą wiedzieć co u mnie. Wystarczy, że niektórzy do dzisiaj myślą, że jestem Laurą z “365 dni” (śmiech). Dbam o balans w życiu. Być może kiedyś zmienię zdanie i będę chciała pokazać się z moim partnerem, wtedy po prostu to zrobię. Jak już mówiłam, jedyne co jest pewne w życiu to zmiana (śmiech).
W jednym z postów napisałaś, że jesteś nie do złamania.
Pewnie jeszcze wiele rzeczy prywatnie mnie w życiu złamie, ale z innej perspektywy na wszystko patrzę. Wtedy, dwa lata temu, jak się spotkałyśmy byłam w innym miejscu swojego życia. Byłam grzeczną dziewczynką, którą definiuje jej wychowanie, stereotypy, strach przed wychyleniem się, bo przecież nie wypada czegoś powiedzieć bądź zrobić. Teraz wiem przede wszystkim kim jestem i czego chcę od życia. Wiem, jaki mam potencjał, moc i mając dopiero 30 lat, chce przeżywać to życie jak najpełniej. Naprawdę, bez strachu o to, co inni pomyślą. Ważne, bym żyła w zgodzie ze sobą.
Jak mocno twój udział w filmach „365 dni” – premiery, popularność międzynarodowa – wpłynęły na Twoje życie prywatne?