Anna Popek. Wywiad

Wywiad z dziennikarką i prezenterką Telewizji Polskiej o początkach, słowach krytyki i motywacji.

Anna Popek wywiad

Jeżeli widzę, że ktoś ma rację lub źle odebrał wypowiedź, zastanawiam się wtedy nad warsztatem. Może mogłam inaczej sformułować zdanie, ująć delikatniej, subtelniej. Moim celem nie jest wywoływanie awantur, ale dociekanie prawdy. Pokazywanie ludzi, którzy z góry są skazani na porażkę lub potępienie. I tak było z Zofią Klepacką, dlatego stanęłam w jej obronie. Nikt jeszcze nie dał się jej wypowiedzieć, a wszyscy potępili. Zabijanie przeciwnika słowem jest prymitywne.

Chociaż pierwotne zamieszanie wywołało nie tyle awanturnictwo, co poglądy.  

Jeżeli chodzi o moje przekonania, nie mam wątpliwości, że dobrze robię. Staje się potem awantura, ale lubię to, bo potem prowadzi do jakiegoś rozwiązania. Część osób posłucha, co ma Zofia Klepacka do powiedzenia, część przemyśli argumentację jej przeciwników, ale zaczyna się rozmowa.

Jak w ogóle radzisz sobie z krytyką?

Teraz dobrze, ale w młodości była dołująca. Wydaje mi się, że przede wszystkim ze względu na sposób krytykowania. Musimy nauczyć się krytykować, bo ludzie nie poprawiają się tylko obrażają. Mamy dużo do zrobienia w tym temacie. Tak, jak mówił mistrz Krasicki „I śmiech niekiedy może być nauką, kiedy się z przywar, nie z osób natrąca”. Kiedy ocena dotyczy cechy, zachowania może być nauką. Dla mnie znacząca jest krytyka z ust autorytetu. Nie osób, których nie znam i nie wiem czym się zajmują.

Anna Popek wywiad Prestige Bag News
Iwona Gielecińska wywiad z Anna Popek
pies Anna Popek
Anna Popek wywiad Iwona Gielecińska
Anna Popek wywiad
Anna Popek – wywiad

Wrogowie krytykują?

Jest również takie powiedzenie, że nie ma wrogów ani przyjaciół są tylko nauczyciele. Z każdej lekcji można wyciągnąć wniosek. Nie ma co się obrażać na konstruktywną krytykę. I odwrotnie. Nie ma co się łasić do ludzi, którzy mówią nam tylko miłe słowa. To bez sensu. Wiele razy zdarzyło się, że ktoś ze mną rozmawiał, obgadywał daną osobę, po czym odwracał się do niej i już łasił – halo, kochana jak tam. To jest notoryczne, nagminne i okropne. Jak kogoś lubię, okazuję to szczerze. Czasami wyrabiamy sobie opinię o kimś na podstawie fałszywych przesłanek.

Co czułaś przed laty, gdy ramówka zmieniała się, a ilość programów z Twoim udziałem malała – Prowadziłaś wówczas „Strefę Gwiazd”, „Aleję Gwiazd”? Co wtedy pomyślałaś?

Pomyślałam, że nie znam życia. Wielkie marzenia, praca warsztatowa, przygotowania – wszystko wzięło łeb. Czułam smutek, który wynikał z utraty kontroli nad własnym życiem. Nie mogłam pracować nigdzie indziej poza telewizją. Poza tym nie chciałam, lubiłam swoją pracę i nadal lubię. Najgorsze jest, że nie masz na to wpływu. Przypadkowe osoby, niekiedy nieprzyjaźnie nastawione decydują o  tym, co się z tobą dzieje. W naszej branży istotny jest także upływ czasu. Z biegiem lat robisz się coraz starsza, a twoja konkurencja coraz silniejsza. Wiadomo prędzej czy później musi dość do wymiany pokoleń. Ważne jest, żeby zdążyć zrobić coś wartościowego, autorskiego zanim dojdzie do tej wymiany. Życie zawodowe też mamy tylko jedno, nie powtórzy się pewnych sytuacji.

Jak to wygląda z perspektywy prezentera, dziennikarza? Czekasz na propozycję, a może zabiegasz o program?

Zawsze wycofywałam się. Czułam się nieco zapomniana i traciłam energię. Teraz widzę, że nie wolno. Im gorzej, tym więcej trzeba robić. Trzeba walczyć. Jest świetna książka, opowieść o Kazimierze Iłłakowiczównie, która była sekretarzem marszałka Piłsudskiego. Wtedy też był hejt, mimo że nie było mediów społecznościowych. Na pytanie, jak reagować w takiej sytuacji pisała, że zawsze trzeba mieć swoje zasady. Trzymać formę i być dobrze ubranym, ale nie drogo, tylko stosownie. I nie tłumaczyć się nikomu. Uwikłanie się w tłumaczenie, sprawi, że nie zajmiemy się naszą pracą zawodową tylko odpowiadaniem malkontentom. Teraz postąpiłabym z większą pewnością siebie, nawet trochę złością. Nie trzeba uciszać wszystkich uczuć. Jednak wtedy nie umiałam inaczej.

Często mówisz o rywalizacji kobiet. Czułaś udział osób trzecich?

Komentuj, nie hejtuj