Karina Rezner. Wywiad.

"Zagrałam w filmie fabularnym główną rolę, nie będąc znanym nazwiskiem i jestem wdzięczna, że dano mi tak duży angaż" - opowiada Karina Rezner.

Karina Rezner wywiad

Karina Rezner – wywiad o debiucie fabularnym, marzeniach i przysłowiowych dwóch światach. Przeczytaj specjalny wywiad dla Prestige Bag News.

WYWIAD

Zagrałaś główną rolę w filmie „Dziewczyna influencera”. Od premiery minęło trochę czasu. Emocje związane z Twoim debiutem już opadły, czy nadal Ci towarzyszą?

Mam wrażenie, że po premierze żyję w dwóch różnych światach. Jeden świat związany z filmem tutaj w Warszawie, a drugi zupełnie inny, świat studenciaka we Wrocławiu. Po premierze szybko musiałam wrócić do szkoły teatralnej i niestety nie było czasu, okazji, żeby nacieszyć się tym sukcesem. Chociaż faktycznie, teraz gdy po jakimś czasie znowu przyjechałam do Warszawy i miałam fajną sesję zdjęciową, czuję powrót emocji i taką świeżość, jakbym trochę odcinała kupony.

Który świat bardziej Ci się podoba, ten we Wrocławiu czy Warszawie?

We Wrocławiu nie jestem do końca szczęśliwa, bo czuję się tam samotna. Mój chłopak mieszka w Łodzi, a rodzina i przyjaciele w Warszawie. We Wrocławiu czuję się tak, jakbym wchodziła do budynku, zamykała się na 12 godzin i cały czas skupiała uwagę na sobie. Nie mam odskoczni – możliwości spędzania czasu z najbliższymi, rodziną, znajomymi. To jest dla mnie bardzo ważne.

Ile jeszcze studiowania przed Tobą?

Już kończę, został mi ostatni semestr III roku.

Widzę uśmiech na Twojej twarzy. Fajny etap, ale fajnie, że się kończy?

Tak, może to przez to, że już skończyłam jeden kierunek. Życie studentki jest już dla mnie trochę męczące. Gdyby to były moje pierwsze studia, być może nie odczuwałabym tego, tak mocno. Poza tym, doświadczyłam pracy, gdzie wszyscy jesteśmy na równi, a wracam do szkoły, gdzie cały czas jestem na pozycji student – profesor. Czuję się studenciakiem, który cały czas musi być poddany. Już chciałabym wejść w ten etap prawdziwej dorosłości.

Dlaczego aktorstwo było Twoim drugim wyborem?

Nigdy nie myślałam o tym, że będę aktorką. Lubiłam to, i nawet w podstawówce chodziłam do ogniska teatralnego u Machulskich…

Ale?

Ale wtedy miałam inne marzenie! Chciałam być lekarzem, mieć konkretny zawód, pracę. A jak tak, to wiedziałam, że muszę uczyć się. Chodziłam do liceum Rejtana w Warszawie i wspominam ten czas bardzo ciężko. Wysoki poziom, bardzo trudny profil – rozszerzona matematyka, biologia i chemia. Ciągła nauka. Nie byłam zła z biologii czy chemii, ale większą przyjemność zaczął sprawiać mi polski i poznawanie różnej literatury. Pamiętam, gdy po skończonej lekcji Pani zaczepiła mnie i zapytała: Karina, nie chciałabyś zdawać do szkoły teatralnej? Bo wiesz, naprawdę nadawałabyś się, pięknie czytasz wiersze, masz wrażliwość. I pomyślałam sobie, jakby ktoś odkopał coś. Wtedy poczułam coś takiego dziwnego, bardzo utkwiło mi to w głowie. Ale wiadomo, wróciłam do biologii, chemii. Późno odkryłam w sobie odwagę, żeby pójść na studia teatralne. Najpierw przez 3 lata studiowałam dietetykę na Uniwersytecie Warszawskim.

Karina Rezner wywiad
Karina Rezner
Prestige Bag News
Karina Rezner – wywiad

I znowu dwa różne światy – aktorstwo, dietetyka.

Różne, ale jest jeden punkt wspólny – kontakt z drugim człowiekiem. Uważałam, że będę tym lekarzem, który naprawdę współodczuwa, zagłębia się w psychikę człowieka, chce zrozumieć i pomóc. Jednak już po pierwszym roku dietetyki wiedziałam, że to nie jest to, co chciałabym do końca robić. Nie widziałam siebie w gabinecie, siedzącą cały czas przed komputerem. Myślę, że gdybym od razu poszła na aktorstwo, miałabym bardzo duże zachwianie bezpieczeństwa i teraz nie szłabym tak pewnie, z takim dystansem, uśmiechem. Byłby ten strach. Świadomość, że mam jeszcze inny zawód, dodaje mi poczucie bezpieczeństwa, bo wiem, że zawsze sobie poradzę, jakby nikt nie chciał mnie na rynku przez wiele lat. Nie będę czekać.

Jesteś tak młoda i już o tym myślisz, że nie będziesz mieć pracy w tym zawodzie?

Myślę o tym. Mam takie przyziemne i racjonalne podejście.

Wyniesione z domu?

Chyba tak. Wiem, że rodzice bardzo bali się, jak szłam na aktorstwo. Myślę, że cały czas boją się, co będzie dalej. Obawiają się tego zachwiania, że ten zawód jest tak niestabilny. W aktorstwie jest się zależnym od czyjegoś wyboru, upodobań, oceny. I faktycznie jest to wredne w tym zawodzie.

Spotykasz się ze stereotypowym ocenianiem, blondynka, duże oczy…?

Komentuj, nie hejtuj