Tomasz Ciachorowski. Czy uważa siebie za wrażliwą osobę?

Na początku kiedy miałem tzw. zawodowe dołki, frustrowałem się. Budziło to moje zwątpienie w sens uprawiania tego zawodu.

Przed pięcioma laty zyskał rozgłos i sympatię widzów rolą architekta w popularnym serialu „Majka”. Okrzyknięty mianem wysportowanego i przystojnego, wzbudzał coraz większe zainteresowanie. Figurował jako odkrycie roku. Dzisiaj z dużym dystansem podchodzi do świata show-biznesu. Rzadko mówi o swoim życiu prywatnym. Jaki jest Tomasz Ciachorowski? Człowiek, który w pewnym momencie swojego życia porzucił oceanotechnikę na rzecz  sceny, teatru, serialu. A już niebawem sprawdzi się na parkiecie, jako uczestnik nowej edycji programu „Taniec z gwiazdami”?

Utarła się opinia w mediach, że otacza Cię pewna aura tajemniczości. Zgadzasz się z tym?

Szczerze mówiąc, jestem zaskoczony. Bardzo chętnie rozmawiam z dziennikarzami.

Czyli to jest wykreowane?

Prawdopodobnie utarło się takie przekonanie, ponieważ  są  tematy, których nie lubię poruszać. Głównie omijam kwestie dotyczące mojego życia prywatnego, poglądów politycznych, stosunku do religii i tzw. bieżączki w przestrzeni publicznej.

Dlaczego? Teraz każdy chce być guru. Aktorzy, wokaliści, artyści często lubią zabierać głos.

Z reguły staram się nie wypowiadać na tematy, które nie mają związku z wykonywanym przeze mnie zawodem. Uważam, że to jest moja prywatna sprawa, która mieści się w obszarze mojej intymności.

Czyli to nie jest tak, że boisz się na przykład oceniania?

Nie chodzi o strach przed oceną. Nie czuję się ekspertem, autorytetem, aby wygłaszać ex catedra swoje stanowisko dotyczące spraw np. politycznych, społecznych. Unikam takich deklaracji.  Wyjątkiem są sytuacje, w których moje zaangażowanie pomaga napiętnować naganne wg mnie praktyki, albo nagłaśnia szczytne w mojej ocenie inicjatywy. Jeżeli czuję, że moje poparcie może jakiejś sprawie wymiernie pomóc, wtedy zdecydowanie potrafię zamanifestować swoje przekonania.

Nawet na Instagramie starasz się nie zdradzać zbyt wiele o sobie. Niby się otwierasz, ale tak nie do końca.

Ten profil  jest uchyleniem drzwi do mojej prywatności, bo rozumiem, że tak funkcjonują media społecznościowe. Fani mogą oczekiwać, że pokażę im kulisy powstawania serialu. Dzielę się z nimi również literaturą, którą czytam lub wspomnieniami z wakacji. Staram się jednak moją prywatnością nie epatować.

Czyli podsycasz jednak ciekawość.

To niezamierzone.

Czyli niekoniecznie lubisz też wzbudzać zainteresowanie mediów?

Jestem daleki od celowego wzbudzania zainteresowania mediów swoją osobą. Po części wynika to jak sądzę z mojej nieśmiałości.

A wydawałoby się, że aktor zawsze jest taki do przodu, śmiały.

Nie jest to regułą. Co innego jest móc zasłonić się postacią na scenie, a co innego, występować, jako ja, Tomasz Ciachorowski. Teraz pewnie wiesz już, że będę brał udział w „Tańcu z Gwiazdami”. Zapowiedziałem producentom, że nie będę typem showmana. To nie leży w mojej naturze i dalekie jest od mojego usposobienia.

Pewnie tego nie oczekują. Chociaż ok, wiem…, ten program może też na tym polegać.

Myślę, że będą inni, którzy mnie w tym koncertowo wyręczą 🙂

Gdy pojawiła się propozycja udziału w programie to, co sobie pomyślałeś?

Byłem zaskoczony. Kilkakrotnie odmawiałem udziału. Teraz pomyślałem sobie, że to dobry moment. Wcześniej byłem dużo bardziej zajęty i nie chciałem ciągnąć kilku srok za ogon. Poza tym, trudno było mi znaleźć kategoryczne argumenty przemawiające za tym, żeby wziąć udział w tym programie. Teraz podszedłem do tego inaczej. Liczę, że będzie to niezapomniana zabawa. Może to trochę naiwne, ale mam nadzieję, że się nie rozczaruję. Znajomi, którzy brali udział w poprzednich edycjach, twierdzą, że była to jedna z najbardziej ekscytujących przygód w ich życiu. Namawiali mnie, żebym spróbował. Wielu aktorów, którzy tańczyli w „Tańcu z Gwiazdami”  twierdzi, że stres związany z transmisją tego programu na żywo jest bez porównania większy niż trema przed premierą w teatrze. To jest jedyna rzecz, która budzi moje obawy.  Ale zrobię wszystko co w mojej mocy, by podejść do tego na luzie.

Wcześniej nie miałeś nic wspólnego z tańcem?

W szkole aktorskiej miałem jedynie elementarny trening taneczny, podstawy klasyki i tańców ludowych. Taniec towarzyski jest mi zupełnie obcy.

Tomasz Ciachorowski wywiad

Aktor Tomasz Ciachorowski wywiad

Będzie to również przypomnienie Twojej osoby szerszej publiczności, którzy doskonale pamiętają Cię z popularnych seriali np. „Majka”.

To prawda. Był to jeden z powodów dla których zgodziłem się podjąć to wyzwanie, nie ukrywajmy ważny dla aktora. Jednak jest coś jeszcze. Niedawno dokonałem pewnego odkrycia. Uczestniczyłem w 5-dniowych warsztatach, w których wzięli udział aktorzy z całego świata. Codziennie zaczynaliśmy zajęcia od 3-godzinnej rozgrzewki tanecznej. Odkryłem, że taniec to doskonałe narzędzie, pomagające zintegrować swoje ciało i umysł. Poza tym pozwala rozgrzać i uruchomić  aparat emocjonalny, co jest niezwykle dla aktora istotne. Po takiej rozgrzewce, byłem w stanie bardzo łatwo wprowadzić się w dowolny stan emocjonalny. Taniec jak się okazało pomaga również w integracji z innymi ludźmi, zacieśnia więzi. Do tej pory utrzymuję bliskie relacje z uczestnikami tych warsztatów. Wcześniej nie zdawałem sobie z tego sprawy. Wiedziałem, że taniec korzystnie wpływa na nasze samopoczucie, ale inne jego funkcje i zalety były mi nieznane.

Z kondycją nie będzie problemu?

Oto najmniej się martwię. Prowadzę aktywny tryb życia.

Biegasz?

Tak. Dzisiaj rano, przed naszym spotkaniem biegałem wzdłuż Wisły. Staram się to robić przynajmniej dwa, trzy razy w tygodniu. Sprawia mi to dużo przyjemności. Gdyby tak nie było, nie potrafiłbym się zmusić do biegania. Nie potrafiłbym się zdyscyplinować, tak na siłę.

Nigdy nie robisz niczego wbrew sobie?

1 Comment

Add Yours

Komentuj, nie hejtuj