Magdalena Szymczak. Wywiad

Wywiad z psychologiem włosów, trychologiem i autorką książki „Jak budować zdrowe nawyki? Praktyczna psychologia dla każdego”.

Dlaczego nie udaje nam się schudnąć? Dlaczego lubimy odkładać trudne e-maile, czynności na później? Jak to zmienić? Koniecznie przeczytajcie wywiad z Magdaleną Szymczak, która przeanalizowała niejedno zachowanie w swoim życiu. Dzisiaj pomaga tym, którzy zmagają się z różnymi nawykami, zwłaszcza dotyczącymi włosów. W Polsce mało mówi się o trichotillomani i problemie wyrywania włosów z głowy. Dlatego jako trycholog i psycholog wypracowała własny program terapeutyczny, by uświadamiać, że z tym można walczyć. Napisała książkę dedykowaną każdemu, kto chciałby zmierzyć się ze swoimi złymi nawykami.  A co na to wszystko nasz mózg?

WYWIAD

Dlaczego nasz mózg w pierwszej kolejności wybiera przyjemności, np. jedzenie słodyczy, fast foodów?

Nasz mózg jest tak skonstruowany. Wyposażony jest w ośrodki przyjemności, abyśmy jeszcze w większym stopniu mogli cieszyć się z naszego ludzkiego życia. Akurat w przypadku jedzenia, nie do końca liczy się dla niego, czy to po co sięga jest dobre, czy nie. Liczy się dopamina, która „motywuje” nas do powtarzania tych czynności, które gwarantują nam jej szybki skok.

Tylko dlaczego niektórzy potrafią zjeść 3 kostki czekolady, a inni muszą zjeść całą tabliczkę na raz. Nie mogą się oprzeć.

Nazywam to nauką racjonalnego myślenia. Nasz mózg posiada struktury, które mają za zadanie stopować ośrodek przyjemności, tylko często z nich nie korzystamy. Na przykład, jeżeli mam cukrzycę to z racjonalnego punktu widzenia powinnam pamiętać, że muszę zadbać o dietę. Zdrowe odżywianie będzie narzędziem, które pomoże mi w walce z chorobą. Pomimo to, wpadam w ścieżki tworzenia złych nawyków. Zjadłam za dużo, i mówię sobie „nic się nie stało”. Robię to drugi raz, trzeci. Po czym stwierdzam „zastosuję dietę, ale od jutra”. Przychodzi kolejny dzień i wracam do tego, co było. Osoba, która  zje całą tabliczkę czekolady, a chciałaby schudnąć nie ma wyrobionego nawyku racjonalnego myślenia.

Dlaczego tak trudno nam to zmienić?

Praca psychologiczna, podobnie jak na siłowni wymaga wysiłku. A my z natury nie chcemy się przepracowywać. Co więcej zamiast myśleć racjonalnie, sabotujemy sami siebie chcąc poradzić sobie z porażką. Na przykład, nie udało mi się schudnąć w tym roku, w następnym też mi się nie uda, bo mam tendencję do grubych kości. W biologii nie ma czegoś takiego, jak grube kości w rodzinie. Każdy ma takie same. Musi być deficyt kaloryczny. Siłą woli doprowadzimy do obniżenia wagi. Często wpadamy także w samo-tłumaczenie, czyli nie udało mi się ze względu na czynniki zewnętrzne – „to nie moja wina, mieszkam z rodziną, gdzie wszyscy uwielbiają słodycze”. Na początku czujemy się fajnie, bo wytłumaczyliśmy sobie dlaczego nie daliśmy rady. Jednak na dłuższą metę, warto zastanowić się co powinnam zrobić, żeby nie popełniać ciągle tego samego błędu.

Chociaż przyznam, że ja automatycznie sięgam po czekoladę, nie analizuję moich zysków i strat.

Nauka myślenia o zyskach i stratach pomaga w pewnym momencie przejść na dobrą stronę mocy. Dotyczy to nie tylko zdrowej diety, ale także rzuceniu palenia, niepodjadania w trakcie oglądania telewizji. W zasadzie taką analizę możemy odnieść do każdego celu. Niestety z reguły mamy cele życzeniowe „chcę być bogata, kochana”. Fajnie, tylko zamiast tego powinniśmy ułożyć plan działania. Skupić się na pod-celach, które pozwolą nam określić ścieżkę tego, co muszę zrobić, aby być bardziej kochana. 

W swojej książce w ciekawy sposób rozkładasz ludzkie myśli na czynniki pierwsze.

Odkąd pamiętam miałam tendencję do analizowania wszystkiego. Nawet w przedszkolu. Gdy inne dzieci bawiły się lub spały, ja słuchałam o czym rozmawiają między sobą panie przedszkolanki. Zastanawiałam się dlaczego opowiadają sobie, co zjadły na obiad. Dlaczego to jest takie ważne. Chyba psychologia była mi pisana od małego.

Magdalena Szymczak - wywiad
Magdalena Szymczak – wywiad

Masz także sposób na podjadanie.

Każdy z nas lubi coś przekąsić, zwłaszcza gdy oglądamy telewizję. Niby patrzymy na film, ale czegoś nam brakuje. I w tym momencie ważne jest, aby zacząć od wyrabiania dobrych nawyków. Bo co my zrobimy w pierwszej kolejności? Sięgniemy po coś, co da nam szybką przyjemność, którą nasz mózg dobrze zna – ulubioną paczkę chipsów, czekoladę. Tak mamy zaaranżowane swoje otoczenia. Wiemy, gdzie znajdują się nasze słodkości. Ja na przykład nie mam szafki ze słodyczami. Zamiast tego wcześniej mam przygotowaną marchewkę pokrojoną w słupki. Gdy będziemy powtarzać tę czynność zdrowych przekąsek, nasz mózg bardziej zapamięta ten lepszy nawyk. Gdy będziemy powielać cały czas sięganie po słodkości, nasz mózg za każdym razem będzie wysyłał nam tzw. „flashback” – „jest coś, co da ci szybką przyjemność”. Niestety nasz mózg inaczej odczytuje przyjemność płynącą ze spaceru w lesie. Ta czynność nie wiąże się z tak szybkim skokiem dopaminy, jak w przypadku jedzenia słodyczy. Ale powtarzana regularnie może stać się nowym, dobrym nawykiem. Podkreślę tylko, że nie chodzi o to, aby katować siebie przysłowiową marchewką, to może być coś innego, ale zdrowego co lubimy. Musimy dobrze czuć się sami ze sobą.

Dlaczego mamy tendencję do odkładania czegoś na później, czyli prokrastynacji? Nie zrobię dziś, zrobię jutro.

Odkładamy, bo nasz mózg zawsze chce czuć się jak najlepiej. Poprzez zwlekanie unikamy trudności, nieprzyjemności. Jednak powinniśmy zdać sobie sprawę, że i tak nadejdzie moment, w którym trzeba będzie to zrobić. Dlatego swoje najtrudniejsze e-maile czy zadania robię w pierwszej kolejności.

Niektórzy mogą analizować sytuację inaczej. Załóżmy, że mam do napisania pracę na studia. Mam na to cały tydzień, ale siadam do pisania dzień przed oddaniem pracy. Wyrabiam się i dostaję czwórkę. Udało się. Po co tracić pięć dni na pisanie. Przy następnym pisaniu pracy robi to samo.

Komentuj, nie hejtuj