Marta Ścisłowicz w odważnej roli carycy Katarzyny. Dlaczego zdecydowała się rozebrać na rzecz sztuki?
Zdarza się, że widzowie są zbulwersowani, oburzeni. Ich reakcje bywają przesadne.
Marta Ścisłowicz w odważnej roli carycy Katarzyny. Dlaczego zdecydowała się rozebrać na rzecz sztuki?
Zdarza się, że widzowie są zbulwersowani, oburzeni. Ich reakcje bywają przesadne.
Przed aktorką nowa misja. Marta Żmuda Trzebiatowska została ambasadorką projektu Nurture The World. Spotkałyśmy się, by porozmawiać o tej akcji, o chęci niesienia pomocy, o szczęściu i o tym, czy aktorka sama wygrała w życiu los na loterii.
Wydaje mi się, że to jest konsekwencja drogi, którą obrałam. Pochodzę z małej wsi, zawsze chciałam stamtąd wyjechać i coś osiągnąć w życiu. Nie chciałam przeżyć życia byle jak, chciałam w nim coś zrobić.
Zofia Zborowska bardzo dobrze zna blaski i cienie zawodu aktora, chociażby z obserwacji pracy swoich rodziców – Wiktora Zborowskiego i Marii Winiarskiej. Oprócz wiedzy i talentu wyniosła z domu rodzinnego coś jeszcze …., również coś na całe życie… – humor. I od tego zaczniemy nieprzewidywalną rozmowę z aktorką – Zofią Zborowską. Rozmowę, przy aromatycznej herbacie i zdrowym soku z pomarańczy. Rozmowę, która będzie toczyć się swoim torem. Dokąd nas doprowadzi? Przeczytajcie sami.
Jakby to powiedzieć, żeby nie przywalić z grubej rury…. (śmiech). To niby taki banał, ale coś w tym jest. Na przykład to, że wszystko, co dzieje się w naszym życiu, to dzieje się z jakiegoś powodu.
Atelier przy ul. Mokotowskiej 52 w Warszawie. Atelier projektanta Plicha. Charakterystyczna szklana witryna i eleganckie kreacje na manekinach. A w środku – Ona. W t-shircie, długiej spódnicy i trampkach. Roześmiana i pogodna. Wchodzi do przymierzalni i przymierza upodobane sukienki.